Wiele lat przed poznaniem Kuby zaczelam chodzic na Body Pump i uzupelniac go Race`m,basenem i rowerem. Robilam to czesto, bo do 5 razy w tygodniu . Niestety pojawily sie problemy z dlonmi przy wykonywaniu niektorych cwiczen trwajacych powyzej 2 minut.Po zaleceniu lekarzy musialam znalezc sobie cos innego niz Pump. Postanowilam wykrozystac cwiczenia z Pumpa na silowni, dorzucic obciazenia i zmniejszyc ilosc wykonywanych cwiczen - poskutkowalo. Wszystko bylo fajnie do momentu gdy uswiadomilam sobie, ze wyczerpalam zestaw znanych mi cwiczen i nie moge w kolko robic tego samego. Nie chcialam zaczynac nic nowego bo bylam swiadoma (przez historie z dlonmi),ze cwiczenia ze zla technika skutkuja powaznymi kontuzjami. Wywalilam tymczasowo silownie ze swojego harmonogramu. Do trenera personalnego przymierzalam sie dlugo(bo z jakis rok), az w koncu sie zdecydowalam. Nie szukalam motywacji, ani kogos kto mnie bedzie pilnowal - to przychodzi mi samo. Albo cos sie robi na 100 albo wcale. Nie szukalam tez dietetyka bo od wielu lat interesowalm sie zdrowym odzywieniem i suplementami.Moj cel: wzmocnienie plecow, otworzenie klatki piersiowej, nauka nowych cwiczen w ktorych nie mam problemow z dlonmi, dopracowanie poprawnej techniki, wyrzezbienie ramion i zgubienie brzucha.
Temat pierwszy POPRAWNA TECHNIKA:Kuba a grupowe zajecia - nie ma porownania. Okazalo sie, ze cwiczenia ktore robilam przez lata na Pumpie mialy wady w technice - bylam przekonana, ze trener ktory je prowadzil wychwytywal te bledy - jednak nie. Teraz wiem, ze kazdy kto chce zaczac przygode z silownia powinien zainwestowac w trenera i skupic sie na technice. A zajecia na ktorych jest 30 os mozna wykorzystac pozniej - bo tam nikt nie ma czasu zeby skupic sie na tobie, gdy obok jest 30 os.
Temat drugi DIETA: Wiele razy probowalam roznych diet, probowalam nawet pudelkowych, jednak za kazdym razem czulam, ze jestem na diecie. Mowia styl zycia, ja myslalam dieta. Carb backloading OBJAWIENIE - dzieki Kuba za to! Po prostu strzal w 10tke. Po raz pierwszy nie czuje sie jak na diecie, uwielbaim ja, moge jesc co chce, kiedy chce, nie chodze glodna a jem mniej niz wczesniej. Dodatkowo badani krwi jak u Wonder Woman wszystko w normie
Temat trzeci NOWE CWICZENIA: Co wiecej, kazda kobieta sie ze mna chyba zgodzi, ze na silowni mamy stresa wchodzac po raz pierwszy na strefe wolnych ciezarow. Jest tam mnostwo ciezarow, sztang, lawek WTF?! co z tym wszystkim zrobic? znamy kilka cwiczen, nie do konca wiemy czy robimy je poprawnie. Rozgladamy sie niesmialo wsrod facetow, ktorym bardzo naturalnie wychodzi fakt ze robia cos na silowni a nie wiedza jak rzucamy chickena i wycofujemy sie do maszyn. Dzieki Kubie i cwiczeniom ktore robilismy jestem pewna siebie, poznalam mega duzo cwiczen, dopracowalam technike, momentalnie dostrzegam swoje bledy w lustrze i koryguje postawe, wiem do czego sluza sprzety i uzywam ich z glowa. Nie mam problemu z tym, gdzie cwicze, kto kolo mnie cwiczy, i jak wyglada
Temat czwarty MOTYWACJA: Kuba przesuwa granice... myslalam zawsze, ze cwicze na maksa i nie zaluje sobie z obciazeniami,az nie poznalam Kuby. Gdy zobaczylam jakie akrobacje niektore osoby wykonuja na CTP oniemialam, pilki bosu, tasmy, cwiczenia na rownowage - sami spidermani. Wiedzialam, ze tez tak chce. Podczas treningow Kuba w umiejetny sposob dokladal mi obciazenia i zwiekszal poziom trudnosci. Sprawial, ze prawie kazde zajecia byly dla mnie wyzwaniem - czesto nie moglam wyjsc z silowni (trzeba wejsc po schodach). Lubilam jak tak dociskal, albo jak lamal we mnie strach. Pamietam jak balam sie zrobic full swing z 16kg kettlem (no bo hello! przeciez spadnie mi na glowe) czy pierwszy raz wskoczyc na skrzynie(no hello! nosze okulary nie chce ich stracic)...ale nie odpuszczal i powodowal ze probowalam. Sama bym nigdy tego nie zrobila, a w przy nim sie udawalo. Za to dzieki!
Temat piaty WYRZEZBIENIE MIESNI, OTWARCIE KLATKI: Kuba w umiejetny sposob dobieral cwiczenia, przestalam sie garbic i pojawily sie pierwsze miesnie. SZOK! 5 lat chodzenia na PUMP, wylewania potow na RACE, pakowanie na silowni i nic...a nagle po kilku miesiacach widac miesnie?! MOZNA!? mozna! i nie trzeba przy tym katowac sie 5 treningami w tygodniu, wystarczy robic ich 2/3 ale z glowa.
Chodzilam do Kuby 7 miesiecy i niestety nadszedl ten dzien w ktorym musze przerwac treningi z powodu wyjazdu. Zaluje, ze nie doszlam do poziomu spidermana(brakowalo mi tak niewiele! ;)) i ze nie sprobuje z nim cwiczen na ktorych stoi sie na jednej rece na pilce bosu i klaska nogami alee... dzieki niemu wiem, ze takie rzeczy istnieja, ze trzeba jeszcze bardziej przesuwac granice. PODSUMOWAUJAC(bo sie troche rozpisalam):wszystko co bylo moim celem OSIAGNELAM (no moze nie pozbylam sie do konca brzucha, ale na tym podzialam), dodatkowo Kuba dal mi wiecej motywacji, odwagi i przedstawil mi diete, ktora uwielbiam i za to najbardziej mu dziekuje! Jesli ktos szuka trenera polecam, bo zajecia sa roznorodne, kontakt z Kuba lapie sie bardzo szybko i zawsze jest o czym pogadac,a w swieta daje prezenty . Przy nim mozna osiagnac zamierzony cel w luznej atmosferze i nauczyc sie jak cwiczyc bezpiecznie."
Marzena Bortnik, 32 lata