Menu główne:
Trzeba zacząć od tego, że nigdy nie stroniłem od sportu i ogólnie pojętej aktywności fizycznej. Jazda rowerem, pływanie, wypad w góry, a zimą snowboard to było dla mnie coś normalnego. Dodatkowo, jak tylko była okazja „haratnąć w gałę” z kumplami, to się to robiło.Czegoś jednak brakowało. Potrzebne było coś jeszcze, bo mimo wszystko sama aktywność fizyczna, która przyznać trzeba nie była regularna, nie wystarczała by być w formie przy ówczesnym trybie życia (praca, nieregularne i nie zawsze jakościowo zadowalające posiłki, po pracy, częściej niż rower kanapa i piwko)… To wszystko sprawiało, że moje odbicie z każdym tygodniem zajmowało większą powierzchnię lustra.Nie wystarczyło posiadanie karty Multisport, bo samo trzymanie jej w portfelu nie spowoduje, że nagle połowa człowieka zniknie.Jakoś z początkiem sierpnia 2016 r. postanowiliśmy z żoną radykalnie coś zmienić i skorzystać z pomocy. Wybór padł na trenera personalnego. Odpaliłem google i, o ile dobrze pamiętam Kuba miał najlepiej pozycjonowaną stronę! Padło zatem na Kuleja. Napisałem maila. Pamiętam doskonale, odpisał szybko, że jest na wakacjach, ale jak wróci, to się odezwie. No i w ten sposób kilka dni później siedzieliśmy na konsultacjach w CTP, gdzie na co dzień urzęduje.Standardowa procedura, pomiar, wywiad, oczekiwania i tak zaczęła się nasza przygoda z treningiem personalnym.Kuba kompleksowo podszedł do tematu i prawie od razu dostaliśmy spersonalizowane foldery z wytycznymi dietetycznymi i suplementacyjnymi, a o kwestie aktywności dbał podczas treningów, które odbywaliśmy bez problemu wspólnie z żoną, dostosowując obciążenia właściwe dla każdego z nas. Treningi pod okiem Kuby w CTP to nie tylko „odbębnienie” tej godzinki, tylko pełne humoru, śmiechu i żartów spotkania, po których człowiek naładowany endorfinami wraca do codziennych obowiązków, nie myśląc nawet o bolących mięśniach, czy zakwasach. Po tych prawie 4 latach spotkań Kuba to nie jest już nasz trener, tylko dobry kumpel! Podsumowując opiszę krótko, co udało mi się osiągnąć ciężką pracą (ciężką wymaga tu podkreślenia!) pod Jego okiem:
- waga (w szczytowym momencie) około 33-34 kg w dół w ciągu 1,5 r.
- sylwetka – zmiana ogromna – rozmiary ubrań z 2-3 XL na M, L
- dieta, która w sposób naturalny stała się nawykiem żywieniowym stosowanym niemal co dnia
- nawyk regularnej aktywności fizycznej, z której czerpię przyjemność (siłownia, na której wiem co robić i co do czego służy; 10 km biegu w czasie poniżej godziny – nie problem; + 100 km rowerem – luzik)
- o samopoczuciu fizycznym i psychicznym nawet nie wspomnę.
Generalnie, jak to Kuba często mówi: „Polecam tego allegrowicza!”
Pozdrawiam
Maciej Matuszczyk lat 36
Jakub Kulej, Wrocław, trener personalny, trener osobisty, trener indywidualny, treningi piłkarskie, dieta, trening funkcjonalny, kickboxing, trening sportów walki